Zaświadczenie o braku osób zameldowanych – droga przez urzędowe przeszkody

Interpretacja przepisów – co mówi ustawa, a co urzędnicy?

Historia rozmów z urzędem i wyzwań związanych z różną interpretacją przepisów.

1211 słów, 6 minut czytania.

„Formalność, która zamienia się w wyzwanie”

W tym artykule opisuję swoją niedawną „przygodę” z urzędem, która pokazała, jak różna interpretacja przepisów, niedoprecyzowane procedury i brak zrozumienia specyfiki pracy pośrednika mogą utrudnić realizację nawet najprostszej czynności. Jeśli kiedykolwiek zmierzyłeś się z podobnym wyzwaniem lub chcesz dowiedzieć się, jak uniknąć takich sytuacji, koniecznie czytaj dalej!

Jednym z dokumentów okazywanych przy umowie przeniesienia własności mieszkania jest zaświadczenie o braku osób zameldowanych. Powinno być pobrane z Urzędu Miasta, nie wcześniej niż 7 dni przed aktem notarialnym przenoszącym własność.

Dlaczego zaświadczenie o braku osób zameldowanych jest kluczowe?

To zaświadczenie to jeden z podstawowych dokumentów wymaganych przy akcie przeniesienia własności nieruchomości. Potwierdza, że w mieszkaniu nie ma osób zameldowanych, co jest istotne dla bezpieczeństwa transakcji. Jak je zdobyć? Są dwie główne drogi: online lub osobiście w urzędzie.

Procedura w teorii: „Online czy osobiście?”

Złożenie wniosku online wydaje się szybkie i wygodne. Wystarczy skorzystać z platform takich jak ePUAP czy mObywatel.

Ja z racji tego, że obsługuje teren o promieniu blisko 150 km, wybieram opcję online. Daje mi to możliwość składania wniosku poza godzinami pracy urzędu, nie tracę czasu na dojazd, stanie w kolejce i mam potwierdzenie złożenia, oraz odbioru wniosku w jednym miejscu, czyli na moim koncie mObywatel.

Wypełniłem wniosek, opłaciłem go – 17 zł. Do wniosku dołączyłem pełnomocnictwo – wpłaciłem za nie 17 zł na konto Urzędu Miasta.

Pierwsze przeszkody: „Pełnomocnictwo i brakujące dane”

Po 2 dniach od złożenia wnioski dostaje telefon z urzędu z informację, że:

  • Na pełnomocnictwie brakuje słowa „do odbioru”.
  • Brakuje nr Księgi wieczystej lub dokumentu potwierdzanego tytuł prawny mojego mocodawcy do mieszkania dla którego wnioskuje o zaświadczenie.

Interpretacja przepisów: „Co mówi ustawa, a co urzędnik?”

Wchodzę na stronę gov.pl, Szukam informacji, jakie dane są potrzebne do otrzymania takiego dokumentu. Nie ma słowa o KW, czy dokumencie własności.

W międzyczasie dowiedziałem się, że jeśli Urząd może jakieś dane sam ustalić, to nie muszę ich podawać we wniosku i udzielać pracownikom Urzędu.

Proszę Panią z Urzędu, by skonsultowanie tej spraw z kimś jeszcze, np. radcą prawnym. Otrzymuje informację, że dyżur radcy jest raz w tygodniu, czyli dzień do moim umówionym akcie notarialnym.

Rozmawiamy… a nawet ostrzej wymieniamy wzajemne racje. W końcu Pani przekazuje mi informację, że skonsultowała sprawę z sekretarzem i są tego samego zdania.

Zaznaczam w rozmowie, że już na podstawie tego pełnomocnictwa pobierałem wcześniej w tym urzędzie i kilku innych w całym województwie (od 8 lat nim się posługuje).

Informuje Panią, że też dysponuje umową pośrednictwa, która zgodnie z art 181a ustawy o gospodarce nieruchomościami daje mi możliwość pobierania dokumentu z Urzędu, więc pełnomocnictwo możemy zamienić na umowę pośrednictwa.

Nic nie pomaga.

Ostatecznie proszę moja mocodawczynię, aby wypełniła mi jeszcze raz pełnomocnictwo i podesłała na e-mail podpisany skan dokumentu. Wysyłam poprawione, podpisane pełnomocnictwo do urzędu za pośrednictwem skrzynki ePUAP, zgodnie z życzeniem Pani z Urzędu. Dostaje znów telefon, że z powodu braków formalnych otrzymam wezwanie do uzupełnienia danych. Pismo przyjdzie na skrzynkę ePUAP. Cała ta sytuacja trwała od czwartku.

A jeszcze otrzymałem SMSa.

Zostawiłem już tą sprawę i postanowiłem, że udam się przed aktem osobiście do Urzędu.

Osobista interwencja: „Kiedy cierpliwość się kończy”

Jest wtorek, o 10:00 ma odbyć się przeniesienie własności w kancelarii notarialnej.

O godzinie 9:30 pojawiam się osobiście w urzędzie. Pani, z którą rozmawiałem, akurat wyjątkowo nie ma, wzięła wolne.

Tłumaczę innej Pani w pokoju, o co chodzi. Siedzi ramię w ramię z Panią, z którą rozmawiałem wcześniej, z pewnością zna całą sprawę, bo musiała słyszeć nasze rozmowy.

Po krótkiej rozmowie, w której nawet oryginał pełnomocnictwa nie przekonał Pani do wydania zaświadczenia, więc wyciągam umowę pośrednictwa,  informuje, że umowa pośrednictwa zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami daje mi prawo otrzymania dokumentu. Pani mnie informuje, że umów pośrednictwa jest „pomiędzy mną a sprzedającą (= mocodawcą pełnomocnictwa, jakie miałem), więc nie nie może na tej podstawie wydać zaświadczenia. Ostatecznie idzie skonsultować sytuacje z sekretarzem. 

Przychodzi sekretarz. Przepraszam go za zamieszanie, ale niestety nie mogę dogadać się z paniami. 

Informuje mnie o tym, że zostało wysłane do mnie rano pismo online z prośbą o uzupełnienie danych do wniosku. Mówię zatem, że właśnie jestem osobiście i mam ze sobą dokumenty. Proponuję, że możemy wycofać pełnomocnictwo i na podstawie umowy pośrednictwa niech dokument będzie wystawiony. Sekretarz mówi, że nie można tak. Tłumaczę, że ustawa pośrednictwa daje mi prawo do otrzymania takiego dokumentu. Słyszę: „Proszę mi to udowodnić”. Odpowiadam, że „mówi o tym art. 181a. ustawy o gospodarce nieruchomościami”. Dodałem już trochę złośliwie, że raczej nie jestem tu pierwszym od 1989 r. Pośrednikiem przychodzącym po ten dokument. Proszę Panią o otworzenie na komputerze właściwej ustawy i artykułu. Przeczytali pierwsze zdanie … „Uprawnienie pośrednika w obrocie nieruchomościami do wglądu do dokumentów, więc Sekretarz pewny siebie znów mówi, że mam tylko „wgląd”. Odpowiadam „proszę przeczytać ostatnie zdanie „- oraz do pobierania z nich niezbędnych odpowiednio odpisów, wypisów i zaświadczeń„. Dobra… będzie ostatecznie zaświadczenie. Oczywiście jeszcze dopowiedzieli, że Urząd ma 7 dni na wydanie dokumentu. Pani zatem chce mi zabrać mój oryginał Umowy Pośrednictwa, bo jak powiedziała „kto jej poświadczy za zgodność”. Wyjaśniłem, że oryginał jest dla mnie, a Pani może zrobić sobie kopię i potwierdzić za zgodność. Na umowie pośrednictwa jest nr KW, zatem Pani chce sprawdzić, czy mieszkanie jest faktycznie mojego klienta. Nie zgadza się cyfra kontrolna. Sprawdzam nr KW na zaświadczeniu, że spółdzielni mieszkaniowej, które właśnie odebrałem i miałem pod ręką. Wchodzę z poziomu telefonu, patrzę, księga się zgadza. Po chwili analizy dochodzimy do wniosku, że w mojej umowie pośrednictwa w numerze KW jest pominięta cyfra „0”. Ok, poprawiam, więc na swoim egzemplarzu. Pani robi nową kopię umowy. Zerkam na zegarek. Jest już godzina 10:00. Pytam, „czy otrzymam zaświadczenie online czy w wersji papierowej”. Otrzymuję odpowiedź, że  online, bo tak był wniosek składany. Ok, poprosiłem, żeby udało się tylko mi wysłać do godz, czasu, czyli mniej więcej do końca czytania aktu notarialnego. Ok. „Będzie” – otrzymałem odpowiedź. Na pożegnanie podziękowałem ładnie za załatwienie sprawy. Pani jeszcze poinformowała mnie, że warto następnym razem w sposób łagodniejszy rozmawiać… pozostawiłem to bez komentarza. Uśmiechnąłem się miło do Pani i wyszedłem.

Finał z nutą absurdu: „Dokument, ale z błędami”

I faktycznie zaświadczenie było po 30 minutach na mojej skrzynce ePUAP. Drukujemy w kancelarii notarialnej otrzymane zaświadczenie. Okazuje się, że jest wydane z datą 2 dni do przodu i mówi o stanie faktycznym na miesiąc wstecz.

Już mi ręce opadły. Już, żeby nie komplikować całej sytuacji, Notariusz pokazał to zaświadczenie kupującym. Wyjaśniłem okoliczności tej pomyłki. Notariusz opisał odpowiednio sytuacje w akcie notarialnym, żeby już nie wracać do urzędu, docenić szybkość działania urzędu. Mieli na to 7 dni, a otrzymałem je po 4 dniach roboczych.

Własność przeniesiona.

Wnioski…

Nie zdziwiłoby mnie, gdyby pracownicy mieli po np. 19 lat i byli na początku swojej drogi zawodowej w Urzędzie. Ale w tej sytuacji Panie były w wieku średnim, a Sekretarz pod wiek emerytalny. Dodatkowo nie pierwszy raz pobierałem różne dokumenty z tego Urzędu i nigdy nie miałem żadnych problemów. Każda moja wizyta kończyła się z uśmiechem.

Moje rady dla Ciebie

  1. Zawsze sprawdzaj pełnomocnictwa i inne dokumenty pod kątem wymagań urzędów.
  2. Bądź przygotowany na interpretowanie przepisów i obronę swoich racji.
  3. Daj sobie zapas czasu na ewentualne komplikacje.
  4. Zachowaj cierpliwość – choć nie jest to łatwe, urzędowe procedury mogą wymagać czasu i determinacji.

Ta historia to przykład na to, jak różne trudności mogą pojawiać się w pracy pośrednika. Uświadamia, że elastyczność, wiedza i szybkie reagowanie na zmieniające się okoliczności są kluczowe. To kolejna lekcja, która wzmacnia doświadczenie w codziennych zmaganiach z rzeczywistością nieruchomości.

Mam nadzieję, że artykuł ten dostarczył wartościowych wskazówek i inspiracji do pracy w dynamicznym świecie nieruchomości.

Jeśli masz pytania lub chciałbyś zgłębić poruszony temat, zapraszam do kontaktu.


NOTA PRAWNA

  • W artykule zostały wymienione linki do stron. Chciałbym podkreślić, że nie są one wynikiem współpracy ani sponsorowania. Nie czerpię z tego tytułu żadnych korzyści finansowych. Wspomniane rozwiązania zostały przywołane wyłącznie jako przykłady narzędzi, które mogą być przydatne w pracy pośrednika nieruchomości. Każdy z nich został dobrany pod kątem potencjalnej użyteczności i wsparcia w codziennych obowiązkach.
  • Informacje zawarte w artykule mają charakter informacyjny i nie stanowią porady prawnej. Wszelkie decyzje związane z procedurami urzędowymi oraz interpretacją przepisów należy podejmować po konsultacji z wykwalifikowanym prawnikiem lub specjalistą z zakresu prawa nieruchomości. Autor artykułu nie ponosi odpowiedzialności za skutki działań podejmowanych na podstawie przedstawionych informacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>