Rozmowy z Agentem #2 | Anna Słowek | działki, rekiny to jej żywioł | Marek Kloc


? NA SKRÓTY:

  1. Dlaczego akurat tak wąska działka?
  2. Dlaczego tak ważne są dla ciebie dokumenty
  3. Za co klienci Ci płacą?
  4. Czy Twoje wynagrodzenie jest wyższe przy działkach?
  5. Jak Ty podchodzisz do kwestii edukacji?
  6. Jak wygląda dziś rynek lubelski Pośredników?
  7. Co dla Ciebie jest najtrudniejsze w pracy Pośrednika?
  8. Dlaczego prowadzisz slow biznes?
  9. Kto może do Ciebie się zgłosić z pomocą o zakup lub sprzedaż nieruchomości?
  10. Mit o Pośrednikach
  11. Skąd pasja do nurkowania?
  12. Pytanie do mnie

? Transkrypcja tej rozmowy:

Ania: Jeśli chodzi o wynagrodzenie przy działkach jest ono wyższe, ze względu na nakład pracy, czasu i przede wszystkim wiedzy jaką musimy mieś, żeby do takiej transakcji doprowadzić. Bo tak nie powinno być, przepis powinien być jasny i jego interpretacja powinna być wszędzie taka sama. To jest po prostu wejście totalna inną czasoprzestrzeń gdzie odcinam się totalnie od rzeczywistości. Jestem w innym wymiarze.

??Marek: Cześć, witajcie w kolejnym odcinku wywiadów z Pośrednikami w obrocie nieruchomościami.

Dzisiaj ze mną jest Ania Słowek, cześć Aniu.

A: Cześć, witam.

?? M: Ania jest Licencjonowanym Pośrednikiem. Prowadzi swoje biuro nieruchomości w Lublinie pod nazwą Ldom oraz jest członkiem Regionalnego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami i wieloletnim też członkiem zarządu Stowarzyszenia.

Aniu, tak na początku chciałbym Cię zapytać, bo zajmujesz się dość wąską specjalizacją naszego rynku. Podjęłaś decyzję tak naprawdę od samego początku, że Twoje biuro skupiło  się na obrocie, pomocy w klientom w obrocie głównie gruntami.

Powiedz mi, dlaczego akurat tak wąska działka?

A: Wyszło to chyba w taki sposób nie wiem naturalny. Bo w momencie gdy zakładaliśmy biuro i zaczynaliśmy swoją przygodę z nieruchomościami pierwszą naszą ofertę to było właśnie działka, I żeby było trudniej to oferta zawierana była na odległość więc było to też utrudnieniem na samym początku działalności. Dlatego musieliśmy się bardzo mocno skupić na tej ofercie. Przyjrzeć się jej, ograniczony kontakt z klientem, niemożliwość jakoby też bezpośredniego zaprezentowania tej oferty przez klienta. Musieliśmy sami to odnaleźć w terenie. Stąd myślę, że zaczęła się ta przygoda bo działki to jest przede wszystkim praca w terenie oraz praca na dokumentach, która pochłania bardzo wiele czasu ale też daje fajną satysfakcję bo jest zupełnie inna niż to jest przy mieszkaniach. Działki są tematem zdecydowanie trudniejszym, wymagającym przede wszystkim skupienia się na dokumentach. Dlaczego akurat na dokumentach? Wydaje że najpierw przyjmując ofertę weryfikuje stan prawny prawne nieruchomości to samo robimy przy mieszkaniach natomiast przy działkach naprawdę ten temat nie jest łatwy, bo tych dokumentów do weryfikacji mamy dużo dużo więcej. Musimy nauczyć się odnajdywać działkę w terenie. Musimy odnajdywać tą działkę jakby na mapach zweryfikować, wyczytywać z tych ma tyle ile jest to możliwe. Nauczyć się czytać plan zagospodarowania przestrzennego i wyciągać z tego wnioski. Czyli jednym słowem nauczyć się czytać uchwały dotyczące tych planów.

?? M: Gdzie je znaleźć, prawda?

A: Przede wszystkim, właśnie, więc uzyskać jakby źródła tej wiedzy i ciągle pogłębiać tą wiedzę.

Działki są specyficzne dlatego, mamy Lublin, mamy kilka satelitarnych gmin koło Lublina, gdzie każda gmina ma swój plan zagospodarowania, a nawet kilka czy kilkanaście różnych tych planów uchwalanych w różnych czasach. Wtedy ustalenia tych planów są bardzo różne dla różnych terenów stąd trzeba i bardzo indywidualnie podchodzić po prostu do każdej jednej oferty i zbadać co na tej konkretnej działce można faktycznie zbudować postawić czy ta oferta będzie pasowała pod naszego klienta.

?? M: Czyli też każda  gmina jest trochę inna inne mają procedury pomimo tego że wydaje się że powinny działać tak samo no i też trzeba takiej elastyczności co do tego żeby nauczyć się współpracować z urzędem tak żeby dostać odpowiednie dokumenty w odpowiednim czasie.

A: Tak, zdecydowanie, współpraca z różnymi gminami układa się różnie, aczkolwiek teraz już na przestrzeni tych kilku lat nabyliśmy juz tyle doświadczenia i zawiązały się pewne relacje z gminami, gdzie gdzie najczęściej się sprzedaje działki więc ten kontakt jest dużo łatwiejszy dużo łatwiej jest ustalić pewne szczegóły dotyczące interesującej nas nieruchomości niż to było jeszcze kilka lat temu. Bardzo pomaga nam w tym internet i portale na których możemy już te pierwsze najważniejsze informacje o działce zasięgnąć jadąc na nią. To nam też pozwala zweryfikować nieruchomość już na etapie wstępnej rozmowy z klientem gdy podana numer działki to my zanim pojedziemy ją fizycznie obejrzeć już możemy zweryfikować i mieć na jej temat już dużą wiedzę.

?? M: Same plany zagospodarowania dzisiaj są naniesione na  geoportalach już dużo dużo myślę dają i są dużym ułatwieniem, Tak? jeszcze kilka lat temu takiego narzędzia nie było.

A: Tak, zdecydowanie, kilka lat temu pracowało się na papierowych mapach. Niestety niektóre gminy jeszcze ciągle takimi mapami się posługują, co no w dużej mierze utrudnia. tutaj współprace i uzyskanie informacji takich wiarygodnych. Często jest też tak, że te informacje uzyskane przez nas zostały uzyskane bezpośrednio przez klienta albo przekazywane przez właściciela są sprzeczne, więc naszą rolą jest zweryfikowanie jak jest faktycznie.

?? M: Ok, Aniu w środowisku pośredników lubelskich przynajmniej jesteś znana ze skrupulatność i i takiej dociekliwości w dokumentach właśnie.

Dlaczego tak ważne są dla ciebie dokumenty dlaczego do nich przywiązujesz uwagę czy to wynika z tego że pojawiają się problemy Czy jest jakiś jeszcze inny powód?

A: Tak dokumenty to jest podstawa przy sprzedaży nieruchomości. Ja weryfikuję dokumenty na etapie przyjmowania oferta nawet często jeszcze przed przyjęciem tej oferty, żeby stwierdzić czy w ogóle taką wziąć do bazy, bo nie bierzemy wszystkiego. Dlaczego dokumenty? przy działkach niestety są bardzo duże problemy Jeśli chodzi o dokumentację to nie jest prosty temat. Jeśli jest założona księga wieczysta to mamy w sobie sposób już ułatwiony temat, natomiast jeszcze nie ma tej księgi wieczystej założonej to niestety trzeba podrążyć troszeczkę więcej tematu i dostarczyć dla sądu dużo więcej dokumentów niż to wynika przy założeniu księgi wieczystej dla mieszkaniu. Jeden z takich ciekawych przypadków jaki  przerobiłam i fizycznie to jest sprawa domku akurat ,który stał na dwóch działkach, gdzie jedna z działek nie miała założonej księgi wieczystej. Sąd odmówił takiego założenia księgi wieczystej. Zażyczył sobie wszystkich dokumentów źródłowych aby taką księgę założyć. Były to grunty akurat w gminie Konopnica która No nie ma planu ta dokumentacja u nich jest taka dosyć słaba, w związku z tym dzięki pomocy i notariuszy i pracowników starostwa i pracowników gminy, gdzie każdy coś podpowiadał, pracowników sądu wieczystoksięgowego udało nam się przede wszystkim ustalić jakich dokumentów sąd potrzebuję. Bo to jakby było przede wszystkim podstawą. No i okazało się że muszą być wszystkie dokumenty potwierdzające kolejne własności tej działki w ten sposób doszliśmy no do 1864 roku, do do pierwszych wzmianek to tak zwany w tabeli likwidacyjnych, które były oczywiście w języku rosyjskim. Gdzie po kolei następnie musiałam ustalić wszystkich właścicieli było tam bodajże cztery pięć transakcji takich rodzinnych przekazywania gospodarstw rolnych sobie nawzajem prawda w rodzinie więc udało nam się to dokumenty uzyskać na koniec trzeba było to dokumenty przetłumaczyć i dopiero wtedy – trwało to około pół roku spędziłam w archiwach państwowych i archiwach ksiąg wieczystych ale z ogromną satysfakcją dokumenty dostarczyliśmy z właścicielem do sądu i udało się tą księgę założyć nieruchomość i że tak powiem nieruchomość przeszła w nowe ręce, czyli została sprzedana. No po takich powiem doświadczeniach naprawdę dopiero wtedy widać jak ważne są dokumenty, które na pierwszy rzut oka wydaje się a tam, nie przykładamy może do tego wielkiej wagi. Niestety przy gruntach udokumentowanie tego wszystkiego jest naprawdę bardzo ważne, żeby potem nie było niespodzianek.

?? M: Ok, musimy też chyba powiedzieć o tym, że księga wieczysta jest założona, nie znaczy, że ona jest aktualna, tak i to co jest w niej wpisane, chociażby właściciele. Może się okazać, że jest wpisanych dwóch ale dzisiaj faktycznie może ich być 7, 8, 10, tak i też trzeba dokopać się do tych dokumentów, które potwierdzają i dają możliwość powpisywania ich do księgo, tak?

A: Dokładnie tak, tutaj bardzo często mamy do czynienia z sytuacjami, gdzie w księdze wpisana jest osoba, która już dawno nie żyje i w jej miejsce weszli spadkobiercy. W tej chwili właśnie pracuję nad taką sprawą gdzie musimy, mamy już ustalony krąg spadkobierców i w tej chwili gromadzimy dokumenty. wiemy już, że jest już przeprowadzona sprawa spadkowa, natomiast nie jest to wszystko uregulowane jeszcze w dokumentach. A mamy klienta na tę nieruchomość, więc no, musimy to procedować po kolei, żeby móc doprowadzić do etapu sprzedaży. tak jak sam widzisz, te dokumenty przy gruntach są na tyle ważne że sama transakcja, nawet możemy mieć już tego klienta sprzedającego kupującego wszystko się wydawało że tylko spiąć i już idziemy do notariusza. Ten okres weryfikacji, czy od znalezienia tych wszystkich dokumentów Żeby to wyprostować No wymaga naprawdę często wiele miesięcy pracy i dopiero sama transakcja to już jest taka przysłowiowa wisienka na torcie.

?? M: Czy też z Twojego doświadczenia ilu klientów, albo czy w ogóle klienci chcą sprzedający się podejmować tych działań o których Ty teraz mówisz, bo one są czasochłonne, wymagają i wiedzy, gdzie za tymi dokumentami pójść, w jaki sposób je zdobyć, jak przygotować wniosek o wydanie danych dokumentów, bo tego jest bardzo dużo.

No i właśnie, czy klienci właśnie za to Ci płacą? czy raczej czują się na siłach też uważasz że sami są otwarte załatwić, a do ciebie przychodzą tylko jako eksperta od sprzedaży.

A: Bardzo często są to osoby w starszym wieku, których nie miałabym nawet sumienia jak to się mówi ganiać po wszelkich urzędach, bo dla nich jest to w ogóle nie zrozumiałe, bo najczęściej przedstawiają dokumenty na podstawie których mi się wydaje że w porządku.

Niestety dla sądu, czy dla notariusza są to dokumenty niewystarczająca dlatego musimy tutaj uzyskać takie jakie są obecnie wymagane prawda, żeby taką transakcję skutecznie przeprowadzić. Dlatego bierzemy bardzo często to na siebie i weryfikujemy. Tak jak powiedziałam wcześniej na etapie przyjęcia oferty Ja już o tej ofercie muszę wiedzieć na jakim ona jest etapie prawnym żeby potem nie było niespodzianek że znajdzie się kupiec a to niestety jest niemożliwe do sprzedania.

Inną taką rzeczą którą w tej chwili w ramach wynagrodzenia też żeby rozszerzyć tą swoją jakby usługę dla klienta to jest przy kompleksowych tematach Czyli mamy jeden mniejszy teren załóżmy z kilko-nastoma działkami. No to też Staramy się o doprowadzenie też uzyskanie warunków np. wjazdów na działki, uzyskanie warunków przyłączy wody, uzyskanie warunków przyłączy mediów, prądu, gazu.

?? M: Wy jako pełnomocnicy składacie wnioski o tego typu rzeczy.

A: Tak, dokładnie, żeby często przyśpieszyć proces sprzedaży, bo zdarza się też, że właściciel no jest jak to się mówi zamiejscowym, nie ma takiej możliwości, więc my działając w jego imieniu i na jego rzecz po prostu takie dokumenty załatwiamy.

?? M: Zapytam Cię też o to, o wynagrodzenie, bo działki tak jak powiedziałaś wymagają pracy, zdecydowanie więcej tej fachowej wiedzy. Przy mieszkaniach jest to bardzo często dużo mniej formalności, bo to jest księga wieczysta, akt notarialny i tak naprawdę zaświadczenie ze spółdzielni i możemy już przenieść własność, tak w skrócie. Natomiast przy działkach więcej. Pytanie:

Jak wygląda to wynagrodzenie to ona jest proporcjonalnie wyższe W związku z tym, z tą trudnością pracy, czy raczej średnio rynkowe, uniwersalne tak jak to można zauważyć przy sprzedaży mieszkania?

A: Jeśli chodzi o wynagrodzenie przy działkach, jest ono wyższe ze względu na nakład pracy czasu i przede wszystkim wiedzy jaką musimy mieć, żeby do takiej transakcji doprowadzić. To wynagrodzenie jest wyższe, nie jest bardzo wyższe, natomiast też wie, że zdarzają nam się działki, których wartość jest stosunkowo niska natomiast jak zwykle są problematyczne. Wówczas po prostu dążymy do tego, żeby ustalić wynagrodzenie też nie w formie procentowej jak to często jest na rynku może taki bardziej popularnym sposobem, ustalamy wtedy wynagrodzenie może być procentowe, ale nie mniej niż. Jest to ustalone jasno w umowie i klient wtedy wie od początku na jakich warunkach pracujemy. Za co się podejmujemy. Często przy działkach, które są z Gminy Konopnica która nie ma to planu zagospodarowania przestrzennego przyjmując taką działkę występujemy o warunki zabudowy, żeby jasno było od razu wiadomo co na tej działce można postawić, bo no niestety powiem tak: najsłabszym źródłach wiedzy o gruntach są ich właściciele, którzy zupełnie nie śledzą rynku prawnego, który się bardzo w ostatnich kilku lat zmienił. Zmieniło się bardzo dużo przepisów dotyczących ograniczeń w obrocie ziemią. Dotyczących wydawania warunków zabudowy na terenie gdzie nie występują plany zagospodarowania przestrzennego. W związku z tym, uważają, że jak sąsiad ma, na sąsiedniej działce się wybudował, to na jego działce też można się wybudować. To jest taki największy chyba banał i stereotyp panujący jakby wśród właścicieli nieruchomości gruntowych, natomiast no niestety nie jest to zgodne z rzeczywistością i często klientowi musimy powiedzieć, że niestety, ale Pana działka jest w zasadzie jedną działką rolną bez prawa zabudowy i tutaj wystawianie jej jako działki rolnej

?? M: A też ceny, prawda, bo…

A: Dokładnie ceny tak, ale często, gęsto dochodzi tu do takiego, powiedziałabym lekkiego sporu z klientem, bo jeśli klient się upiera przy swoim, a nasz stan wiedzy, mówi że jest to coś innego prostu tak jakoś ty nie przyjmujemy do bazy.  Dlatego, że nie będą oferowała czegoś na czym się nie można zbudować jako działkę budowlaną, za cenę działki budowlanej bo tak sobie życzy klient.

?? M: Myślę też, że przy działkach często pojawia się taka niewiedza tych klientów o  których mówisz o ile wiedzą czym jest KOWR i że są ograniczone możliwości sprzedaży pewnych wielkości działek, bo gdzieś to w mediach ludzie słyszeli, więc o tym wiedzą i można im łatwo wytłumaczyć, ale o tyle, że mają staw wykopany kiedyś i mamy kolejne regulacje, o tym, że jest kawałeczek lasu to powoduje kolejne procedury, to wydłuża okres w którym mogą sprzedać. To nie jest tak jak kiedyś, tak, że po prostu się domówili, sprzedali i tu myślę, że ta niewiedza klientów jest. Nasi klienci będą też nas oglądać i słuchać, dlatego też i to chciałem zaznaczyć.

A: Tak dokładnie tak jak mówisz w tej chwili No zmieniły się takie dwie podstawowe ustawy: prawo wodne, w ubiegłym roku ustawa o obrocie gruntów rolnych i ustawa o ochronie gruntów rolnych które mają bezpośrednie przełożenie na możliwość zawierania transakcji jeśli chodzi o grunty i tak jak powiedziałeś wszelkie No już oczka wodne może w tej chwili zostały bardziej zdefiniowane jest to łatwiejsze, ale już wszystko co nie jest stawem a jest zgodnie z prawem ma definicję jako wody otwarte No niestety powoduje już problem w tym, że takie tereny nie podlegają w ogóle obrotowi. Mieliśmy już taką transakcję gdzie w skład nieruchomości wchodzi akurat trzy działki. Na jednej z nich były w wypisie planu zagospodarowania w opisem „W”, czyli wody otwarte, niestety klientowi ta działka została bo notariusz odmówił przeniesienia własności  ze względu właśnie dla na nowe prawo wodne.

?? M: jeszcze tyle dobrze, że nie trzeba było wykrajać jej,

A: tak, tutaj one były podzielone, bo to były 3 działki akurat, dwie zostały sprzedane, trzecia nie niestety została w rękach właściciela, który nie do końca wie co z tym zrobić.

?? M: No tak, bo ani sam nie będzie korzystał, ani nie sprzeda. A odnośnie działek tak sobie teraz przypomniałem. Miałem, brałem udział teraz w jednej, gdzie okazało się że jedna działka ma 4 księgi wieczyste założone.

A: O to ciekawe

?? M: To ciekawy przypadek, może kiedyś zrobię odcinek taki case study więc o tym opowiem Jeśli też jak właściciele wyrażą na zgodę bo temat jest taki dość szeroki, no i dużo błędów tam było administracyjnych, w związku z tym też nie wiem czy do końca będę mógł to zrobić tak szczegółowo, ale temat ciekawy. To też pokazuje jak notariusz, bo mógł  notariusz tylko znaleźć jedną księgę, nie drążyć tematu i sprzedać. I co dalej by się stało?  mielibyśmy piątą księgę

a tak trzeba było tak po prostu to po prostować, ale to tak troszeczkę …

A: Jest to taka ciekawostka na która tez musimy być przygotowani. Przy nieruchomościach ciągle możemy trafić na naprawdę dużo nie do końca nie jest proste i łatwe

?? M: I teraz też chciałem się zapytać właśnie w związku z tym że jest tak dużo tych kejsów, tak dużo przepisów które się bardzo szybko zmieniają…

Jak Ty podchodzisz do kwestii edukacji swojej?

A: Dla mnie udział  w szkoleniach jest jakby podstawą. Cały czas na bieżąco śledzę grafik i tematykę szkoleń jakie się pojawiają nie tylko w Lublinie ale przede wszystkim w Polsce. Jeździmy dużo na szkolenia do Warszawy do Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, która sporo tego typu szkoleń robi. I tam faktycznie te zarysy przynajmniej te podstawy nowe zmieniające się dostajemy, ale przede wszystkim te szkolenia pozwalają nam na poznanie jakby interpretacji w praktyce. Jak to prawo stosować w praktyce, naszej praktyce Pośredników w Obrocie nieruchomościami. Bo nie jest to łatwe, bo na tych szkoleniach też spotykamy z różnych rejonów Polski i okazuje się że ten sam przepis jest totalnie inaczej interpretowany i wcielony w życie w różnych częściach Polski. Ci jest takie niesamowite, bym powiedziała i zupełnie dziwne, bo tak nie powinno być, przepis powinien być jasny i powinna być jego interpretacja wszędzie taka sama, ale na to niestety nie mamy wpływu.

?? M: Czyli warto się edukować, ale nie tylko lokalnie, ale też ogólnopolsko.

A: Tak, zdecydowanie

?? M: Tak, jeździć do Warszawy np i spotykać też z Polski ludzi, wymieniać się opiniami na temat i swoją wiedzą.

A: Tak, zdecydowanie tak.

?? M: To jest takie podsumowanie tego co powiedziałaś.

Ania, byłaś też członkiem Stowarzyszenia przez kilka lat Pośredników w Obrocie Nieruchomościami w Lublinie.

Jakie są Twoje obserwacje, jakimi mogłabyś się podzielić. Jak wygląda dziś rynek lubelski Pośredników?

A: Tak miałam tą przyjemność pracować właśnie w zarządzie dla środowiska Pośredników. Jakie są moje obserwacje? No, rynek jest bardzo trudny i bardzo taki nie chętny, mam wrażenie wszelkim współdziałaniami i robieniu czegoś na rzecz całego grona Pośredników, prawda, czyli zasłużmy tego środowiska lubelskiego, Jak w Lublinie tych biur działa bardzo dużo, jest ich jak myśle koło 100 jak nie więcej, to członkami Stowarzyszenia ciagle są, no nie wiem, koło 30 – 40 biur, może nawet…

?? M: Tak mamy koło 56 członków z tego co dzisiaj pamiętam, to jest około 30 biur, czyli 1/3 …

A: No więc właśnie, co się dzieje z resztą, dlaczego ta reszta nie chce tworzyć razem, wspólnie tego rynku, to jest taką uważam dla mnie brak integracji, ale Ci ludzie nawet nie chcą się integrować. Większe biura. często tu naprawdę jest super wyjątkiem 4te piętro, z którym się i współpracuje bardzo dobrze, i jest duży zespół i zaprzecza temu, że biura konkurują ze sobą, dokładnie, natomiast jest w Lublinie kilka biur, które mają fajne, duże zespoły i nie bardzo rozumiem dlaczego nie chcą współpracować razem dla dobra środowiska i dla dobra klientów, bo razem moglibyśmy naprawdę dużo, dużo więcej, tworząc pewnego rodzaju ramy takich standardów właśnie. Dlaczego oni nie chcą współpracować, bo nie podpisali się pod założeniami, które wspólnie z zarządem rzeżmy stworzyli, żeby pewnych standardów pracy i jeśli ktoś tych standardów nie przyjął, to znaczy, że no działa w inny sposób i …

?? M: Wolność Tomku…

A: Dokładnie i to jest uważam, że słabe na tym rynku i to wykorzystują też klienci niestety.

?? M: Do tego, żeby omijać pośredników, albo im płacić mniej, albo w ogóle nie płacić, tak? to jest taka nasza pięta trochę achillesowa.

Aniu, no właśnie chciałem Ci zadać pytanie co jest do poprawy na naszym rynku, ale myślę, że to jest świetną odpowiedzią.

A powiedź mi co dla Ciebie jest najtrudniejsze w pracy Pośrednika?

Z czym się ciągle nie zgadzasz, borykasz, co gdzieś tam Cię głęboko boli?

A: No właśnie myślę to że część właśnie tego, tej grupy pośredniczej, lubelskiej tak na siebie trochę patrzy jakby wilkiem, o tak bym powiedziała, że na zasadzie są biura z którymi bym chciała współpracować, mogła współpracować, natomiast nie mogę, bo oni z założenia z nikim nie współpracują.

?? M:  A z czego to może wynikać?

A: Ja myślę, nie wiem z czego… myślą, że w ten sposób zarobią więcej, szybciej, co jest bardzo mylne, bo współpracując to transakcje dopinamy dużo szybciej tak jak mówił mój przedmówca dużo więcej tych transakcji zrobić. Możemy wymieniać się doświadczeniami. Możemy wymieniać się wiedzą.

?? M: Czyli synergia się opłaca, a nie konkurencja?

A: Zdecydowanie jestem zwolennikiem wszelkiej współpracy.

?? M: Aniu powiedź mi jeszcze, bo wybrałaś budując firmę, prowadzisz ją, przez kilka dobrych lat już, wybrałaś taki model slow biznesu – dzisiaj takie modne hasło tzn, że budujesz firmę razem ze swoim wspólnikiem, nie masz zespołu ludzi tak jak wspomniane 4te piętro – 14 osób, duży zespół i teraz, czy to jest przypadek, że pracujecie we dwoje, czy świadoma decyzja?

A: Zdecydowanie świadoma decyzja. Od początku stawialiśmy przede wszystkim na siebie. To że inwestujemy w siebie, wiedzę i nasz poświęcamy naszym klientom tyle czasu ile jest tego potrzeba tego czasu, postawiliśmy przede wszystkim na jakość współpracy z klientami, jakość oferta, a nie na ilość. My pracujemy we dwójkę, na 100, 120, 130 ofertach, co i tak uważam jest dużo, bo żeb, y one ładnie rokowały to naprawdę trzeba na nich mocno pracować. My się skupiamy na tym takim indywidualnym podejściu. Z Krzysztofem podzieliliśmy się tak też, wyszło to w taki chyba sposób naturalny pewnymi zadaniami w firmie kto się czym zajmuje a natomiast cała bazę tworzymy razem od początku i on się lepiej wyspecjalizował właśnie może w takich sprawach typu uzyskiwanie wjazdów, tak jak mówiłam wcześniej, warunków wjazdów, biega troszeczkę po urzędach innych. Ja z kolei skupiam się na właśnie kwestiach formalno-prawnych, żeby tą dokumentację do transakcji z klientem i kupującym i sprzedającym należycie przygotować, żeby jak to się mówi na papierze gotowe do dalszej transakcji, do dopięcia.

?? M: ok, a powiedź mi jeszcze, słuchaczom i widzom

Kto może do Ciebie się zgłosić z pomocą o zakup lub sprzedaż nieruchomości?

to jest jedno pytanie, i drugie właśnie, jeśli ze sprzedażą każdą działkę, każdy rodzaj działki, bo też mamy różne rodzaje gruntów,

Czy z każdym rodzajem może się zgłosić, czy jeszcze masz jakieś preferencje?

?? A: Kto się może do mnie zgłosić? Zapraszam oczywiście wszystkich klientów. Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym, natomiast tak jak mówisz, nie przyjmujemy każdej oferty. Robię wstępną weryfikację, jeśli oferta, staram się skupić przede wszystkim na lokalnym rynku. Ten rynek który znamy dobrze, znamy plany zagospodarowania gmin na terenie których pracujemy, to napewno ułatwia sprawę dlatego bardzo niechętnie przyjmuje gdzieś nie wiem, z drugiego końca Polski. Zdarza się, są to sporadyczne tematy i najczęściej z polecenia natomiast no, mam dużo jakby propozycji współpracy terenów nad morzem, czy na śląsku, nie przyjmuje takich ofert, bo zasadą jest dla mnie, jak ofertę muszę znać fizycznie, muszę zobaczyć, muszę zobaczyć co tam się dzieje, czy nie ma jakiejś niespodzianek. Na odległość mimo korzystania z dzisiejszych multimediów. Nie do końca to jest takie. Często trzeba porozmawiać z ludźmi, z sąsiadami, bo wtedy np. wychodzą pewne niespodzianki o których nam klient nie powie. Dlatego skupiam się przede wszystkim na własnym terenie.

?? M: Czyli jaki to jest teren, też sprecyzujmy, to jest promień od Lublina jakiś?

A: Ja myślę, że to jest województwo, można by tak powiedzieć, wszystkie gminy sąsiadujące z Lublinem, dalsze się też zdarzają, przede wszystkim wymagają więcej czasu, bo mówię, na taką nieruchomość trzeba pojechać, trzeba ją obejrzeć, trzeba przygotować jej ofertę, zrobić zdjęcia, prawda, zweryfikować stany prawne. Czyli już mamy inne gminy, gdzie gminy, starostwa są jeszcze dalej, wiec no, bardzo czasochłonne, często nie dające potem jakby zwrotu włożonych kosztów w to. Stąd tutaj te oferty ograniczamy, natomiast jeśli chodzi o rodzaj nieruchomości, które przyjmujemy tutaj no się nie ograniczamy, jedynym tutaj wyjątkiem są wynajmy, które nie specjalnie lubię, nie specjalizujemy się, jeśli się coś trafia, to przekazuję dla biur z którymi współpracuję i przekazuję im po prostu klienta. Na zasadzie, Wy się w tym specjalizujecie, jesteście w tym lepsi to zajmiecie się tym na pewno lepiej niż ja bym się tym zajęła, dlatego uważam, że to jest bardzo fajne, w podobny sposób działa to, że klientów, np. z gruntami biura przekazuję mi, bo też nie specjalnie czują się pewnie.

?? M: ok, i tak podsumowując ten dział taki pośrednictwa, bo zaraz będą pytania trochę trudniejsze z innej sfery …

Jaki przychodzi Ci na szybko taki mit o Pośrednikach?

który często słyszysz

A: Mit o Pośrednikach, nic nie robi i bierze dużo kasy, no to jest chyba takie w moim przypadku to ja to jeszcze bardziej boleśnie odczuwam, bo naprawdę pracujemy no po 10 godzin dziennie i to jest taki normalny standard. Często nad jedną działką siedzi się tygodniami, żeby uzyskać jakieś informacje. Wysyła się mnóstwo pism do urzędów, bo nie zawsze ze względu na dane osobowe chcą nam pewne rzeczy ujawnić, jest to dosyć mocno utrudnione, wiec no potem na koniec okazuje się, że no jak nic nie zrobiłam, a chcę tyle pieniędzy.  Dlatego jasno stawiam sprawę, że nie pracuję za darmo i wszyscy siedzą, że mam różne zapisy w umowach, których się nie wstydzę i że jest jasno powiedziane, że u mnie nie ma pracy za darmo.


?? M: O tych pieniądzach zaczęliśmy rozmawiać, masz też bardzo z tego co wiem dość hobby, które wymaga nakładów finansowych, to jest nurkowanie, powiedz mi …

Skąd w ogóle się wzięła ta pasja, no i jak często nurkujesz?

A:  Nurkowanie, no tak, to jest taka świeża pasja od chyba prawie równolegle z nieruchomościami, może troszeczkę póżniej się zaczęła niż przygoda z nieruchomościami. Ja od dziecka zawsze kochałam wodę. Woda była w pewien sposób moim żywiołem. Z rodzicami spędzaliśmy wakacje zawsze gdzieś nad jeziorem, więc woda była dla mnie oczywistym żywiołem. Póżniej już w szkole podstawowej zaczęła się moja przygoda z żeglarstwem, gdzie też mam uprawnienia, mam uprawnienia sternika jachtowego, więc wiele lat i do dziś dnia muszę znaleść ten tydzień czy dwa conajmniej na żagle w ciągu roku. Na a tak jakby naturalnie gdzieś wyszło, że no skoro jesteśmy na wodzie, to może też by zobaczyć co jest pod tą wodą ciekawego (30:50). Tak się zaczęło. Ta moja przygoda z nurkowaniem trwa nadal. Cały czas się rozwijam, bo w zasadzie te pierwsze 5 czy 6 lat no to co roku są kolejne jakby egzaminy podnoszące kwalifikacje też nurkowania.

?? M: To powiedź jak głęboko, jakie masz uprawnienia, do jakiej głębokości dzisiaj nurkowania, no i jak nurkujesz to co, czego szukasz pod tą wodą?

A: Na dzień dzisiejszy mam tak zwanego Deepa, to jest nurkowanie rekreacyjne do 40 m. Uważam, że to jest w zupełności wystarczające, bo i tak najwięcej życia, bardzo kolorowego życia, to które znamy z filmów to jest z zasadzie na głębokości między 10 a 20 metrów, kiedy jest jeszcze piękne oświetlenie, więc mamy te piękne kolory. Natomiast głębiej najczęściej są już tak zwane gruba zwierzyna i no też wraki. Akurat nie jestem specjalnie fanem wraków, natomiast uwielbiam to życie  morskie kolorowe, to jest odcień, nurkowanie to jest po prostu wejście w totalnie jakąś inną czasoprzestrzeń gdzie odcinam się totalnie od rzeczywistości. Jestem w innym wymiarze. Wiem, że jestem zdana na siebie, na swoje umiejętności i na partnera. Bo jest to sport partnerski o czym trzeba pamiętać.

?? M: I też ten model biznesu jest połączony z tym, co teraz robisz od strony mentalnej tak?

A: Tak, dokładnie. Ja myślę, że tutaj ta umiejętność polegania na partnerze, czy to będzie partner biznesowy, czy nurkowy jest bardzo ważna, czyli to zaufanie do drugiej osoby, bo często gęsto w biznesie to decyduje o naszym w zasadzie być albo nie być na rynku, natomiast no, jeśli chodzi pod wodą, może decydować często o naszym życiu.

?? M: Powiedź mi Aniu, gdzie nurkowałaś do tej pory?

A: No zaczęło się, żeby nie było tak bardzo egzotycznie, no to od j. białego tutaj robiłam wszystkie uprawnienia, bo chcąc zrobić uprawnienia nurkowe, dostałam jakby, zaczęłam szukać kontaktu z odpowiednimi ludźmi, którzy wiedziałam, że gdzieś tam nurkują, żeby wskazali dobrego instruktora, który mnie nauczy, wiec dostałam dwa namiary instruktorów lubelskich, gdzie mi powiedziano, że u jednego to w zasadzie coś się dowiesz, papier będziesz miała. U drugiego powiedziano mi wprost: Zostaniesz przeczołgana bardzo mocno, bardzo długo, ale się nauczysz i będziesz nurkowała z pełną świadomością.

?? M: To jest dla Ciebie, dla Twojego bezpieczeństwa

A: Zdecydowanie, to jak to ja, oczywiście wybrałam opcję drugą, trudniejszą, bo raczej nigdy nie idę na łatwiznę. No i tak trafiłam do ekipy Extreme Diverse w Lublinie z którą jestem do dziś dnia i polecam wszystkim, którzy chcą bezpiecznie i fajnie nurkować.

?? M: Myślę, że pod filmem damy też link do strony ekipy.

A: Spytałeś jeszcze o kraje, gdzie zaczęło się tak jak powiedziałam nad j. białym, teraz baza jest nad jeziorem Piaseczno, natomiast tutaj ćwiczyłam swoje podstawowe umiejętności, po to, żeby wyjeżdżając już za granicę, gdzie jest ciepło, widno i wszytko pod wodą widać. Niestety u nas nie można o tym powiedzieć, o naszych wodach, tam już można było poczuć tą swobodę. No z takich najbardziej ja wiem, fajnych wyjazdów to był wyjazd na Komodo i Bali (Indonezja), był wyjazd na Palau, drugi koniec świata, totalna egzotyka, były Malediwy w tym roku planowane są Filipiny

?? M: No proszę …

A: Latamy w coraz bardziej egzotyczne miejsca, coraz ciekawsze. Wydaje się, że już nic nie może pobić tego, cośmy widzieli a jednak no, ostatni wyjazd był wyjątkowy, bo obfitujący w dużego zwierza, bo przede wszystkim były rekiny, manty, rekin wielorybi, który niektórzy widzieli pierwszy raz, Ja akurat miałam tą przyjemność, że widziałam go już drugi raz. Więc tak bliskie spotkanie z egzotycznymi nieosiągalnymi dla wielu zwierzętami, tym światem podwodnym, no to tak nakręca, daje powera potem do pracy.

?? M: No właśnie chciałem zapytać o te rekiny, ja sam myślałem o tym, żeby nurkować, ale nigdy jeszcze nie zdążyłem jakby zacząć, natomiast zawsze mnie interesowało to jak to jest z tym rekinem, bo oglądaliśmy kilka filmów, które gdzieś tam panikę w nas sieją.

A: Wyobrażenie o rekinach, no to chyba mamy z filmu Szczęki. No takie trochę mocno jest przekłamane wg mnie, bo uważam, że chyba najniebezpieczniejszym stworzeniem jest, czy to na Ziemi czy w wodzie to jest chyba człowiek. I o ile zwierząt jak to się mówi nie zaczepia, nie drażni, to one nie stanowią dla nas jakiegoś większego niebezpieczeństwa, aczkolwiek no respekt i ostrożność należy zawsze zachować. Także no na pewno widok dużego rekina zwłaszcza na początku powoduje duży przypływ adrenaliny natomiast już po takich nurkowaniach jak mieliśmy ostatnio, że nurkowaliśmy w otoczeniu kilkuset olbrzymich rekinów i mant w nocy zresztą to no, adrenalina była, ale myślę, że to taka przyjemna adrenalina.

?? M: Rekin nie wie, że jesteśmy człowiekiem.

A: No jeśli, go nie zaczepiamy, nie, zachowujemy się spokojnie, czyli zachowujemy tą całą gamę środków ostrożności o których zawsze jesteśmy informowani, jeśli pojawiają się rekiny, które mogą stworzyć niebezpieczeństwo wtedy nie wolno nam schodzić do wody. Wtedy nurkowania są odwołane albo zmieniamy miejsce.

?? M: To też jest analizowane, to nie jest tak, że po prostu wchodzi się do wody i co zastaniemy to jest.

A: Na wyjazdach jest Divemaster tak jakby z danego terenu, który ten teren zna i oni obserwują też zachowania zwierząt. Jeśli cokolwiek jest nie tak, to nie wpuszczą nas do wody.


??M: Aniu, doszliśmy do …

Pytania do mnie.

A: Pytanie do Ciebie, to pytanie też wynikło troszczkę z mojego doświadczenia i Twojego, bo są one odwrotne, Ty zaczynałeś od dużego zespołu i w tej chwili właśnie jakby wszedłeś w punkt w którym jestem ja. Jedno dwu osobowy zespół, natomiast jak się teraz odnajdujesz, właśnie w tej nowej dla Ciebie roli?

?? M: Miałem kim rządzić, dzisiaj rządzę sam sobą, no tak, budując firmę miałem takie wyobrażenie, że po to ją buduję, żeby mniej pracować i żeby to właśnie ludzie na mnie pracowali.

A: Ale to jest mylne wrażenie.

?? M: To jest mylne wrażenie, dlatego, że ilość czynności, działań, odpowiedzialność, rekrutacja, szkolenia. Te wszystkie działania które realizuje się po to, żeby Ci ludzie dla mnie zarabiali i pracowali, żebym ja sobie mógł właśnie nurkować np. a tu, żeby zespól działał jest bardzo trudne do zrealizowania i ja do tego, może nie każdy do tego się nadaje, bo to jest do zrealizowania, natomiast chyba nie dla mnie jednak i dzisiaj jakby postawiłem też na to, żeby mniej pracować. Przy dużym zespole jest dużo trudniej o to, bo każdy absorbuje Twój czas i ja doszedłem do wniosku, że jednak chcę być sam zależny od siebie. Trochę kolej losu spowodowała, że ten zespół powoli, powoli się zmniejszał. Powiem szczerze, że zamykałem oddział lubelski i się bałem, co będzie, czy dam radę samodzielnie, czy będę miał odpowiednią ilość klientów, czy będę miał na tyle motywacji, samomotywacji, żeby pociągnąć firmę i okazuje się, że tak. Po pierwsze skróciłem swój czas pracy. Tych czynności, które mam skupiam się na faktycznie zarabianiu pieniędzy, na obsłudze tego klienta, bardziej szczegółowo, zbudowaniu relacji z klientem i zarabianiu tych pieniędzy trochę łatwiejsze. I nie boli mnie to też mentalnie w żaden sposób, także myślę, że jest ok. Być może znowu dojrzeję do tego, żeby znowu otwierać oddział większy, aczkolwiek dziś obsługuję rynek lubelski, Łęczną, i Włodawę. Jestem sam,

A: Ale można

?? M: Można, tak

A:  Na pewno jest to trudniejsze, myślę, że 2 osoby, 3, tu mogę wspomnieć, że mój zespół odrobinę się powiększy, bo …

?? M: Właśnie coś słyszałem, ale oficjalnie jeszcze nie ma tej informacji.

A: No w zasadzie wdrażam w tej chwili syna Konrada już do pracy u nas w biurze. Jest po bardzo dobrym szkoleniu w biurze 4te piętrze. Polecam. W tej chwili staram się przełożyć teorię na praktykę i no zobaczymy co dalej. Więc robi nam się z tego taka firma troszkę rodzinna. Komuś ten biznes trzeba będzie przekazać, a komu?

?? M: Bardzo dobrze, że chce, wyraził chęć

A: Dojrzał do tego.

?? M: Ok, Aniu, bardzo Ci dziękuję, czego Ci życzyć?

A: Chyba zdrowia, bo jak będzie zdrowie, to ze wszystkim sobie poradzimy.

?? M: Życzę Ci zdrowia w takim razie, bardzo Ci dziękuję za rozmowę, powiedź jeszcze gdzie mogą Cię znaleźć klienci i osoby, które będą chciały z Tobą współpracować.

A: Biuro prowadzimy w Lublinie przy ul. Baśniowej 24 i to jest rogatka warszawska. Ldom nieruchomości. Zapraszamy zawsze od 9:00 do 18:00, zawsze ktoś jest w biurze i pod telefonem.

?? M: Link znajdziecie też pod filmem, także zapraszamy.

Aniu, jeszcze mam dla Ciebie prezent, który chciałbym Ci wręczyć, bardzo Ci dziękuję, że zgodziłaś się być, odnośnie tego, że też prowadzę jednoosobową działalność to też kubek, który promuje moją nową markę, moje nowe logo i markę bardziej osobową niż firmową.

A: Dziękuję bardzo

?? M: Dzięki jeszcze raz.


#rozmowyZagentem #marekkloc #nowoczesnyposrednik #annaslowek #ldom #dzialkiLublin