Jak popełnić wszystkie możliwe błędy przy zakupie nieruchomości.

Jak popełnić wszystkie możliwe błędy przy zakupie nieruchomości.

“Gdybyśmy wiedzieli, jak to wszystko się skończy, to zapłacilibyśmy Ci i o nic się nie martwili”.

Przyszedł weekend. W końcu dzień wolny od pracy. Zadzwonił telefon, ale tym razem to nie klient, tylko znajomy. Oznajmił, że są w Polsce na kilka dni i chcą wpaść wieczorem. Super pomyślałem i powiedziałem “Zapraszam”. Bardzo ucieszyłem się, że będą, bo dawno nie widzieliśmy się z racji tego, że na co dzień mieszkają w Londynie.

W trakcie naszych rozmów jakimś przypadkiem wyszło, że jednym z powodów, dla których przyjechali to zakup wymarzonego domu nad jeziorem. Nie byłbym sobą, gdybym nie  zapytał co to za dom, czy sprawdzili wszystko, zanim zdecydowali się na podpisanie umowy przedwstępnej na dodatek cywilnej. Usłyszałem: “tak, byliśmy, oglądaliśmy, Pani jest sąsiadką znajomych, wszystko jest ok.”

Zapytałem zatem jakie dokumenty widzieli, czy byli z nimi u notariusza i dlaczego nie chcą pisać tak ważnej umowy notarialnie.

Usłyszałem, że Pani jest pełnomocnikiem swojego brata, ma na to dokument. Ma dokumenty własności, cena jest ustalona, oboje współwłaściciele są co do niej zgodni, więc wszystko jest ok.

Temat zostawiliśmy i przeszliśmy do rozmów na temat grilla, przy którym siedzieliśmy 😀.

Jedzenie zdjęcie utworzone przez master1305 – pl.freepik.com

Moi znajomi płacili gotówką, zależało im na szybkiej transakcji. Najprostszy możliwy scenariusz mógł wyglądać w ten sposób: strony ustalają warunki cenowe, termin wydania nieruchomości na dzień podpisania umowy sprzedaży, środki przelewane są na konto sprzedającej w tym samym dniu.

Ale nie zawsze jest tak łatwo i tak było w tym przypadku, pomimo tego, że tak się zapowiadało na początku.

Działka ma założone 3 księgi wieczyste, gdzie powinna mieć jedną.

Warunki transakcji w tym cena były ustalone słownie. Do notariusza trafiły dokumenty niezbędne do aktu notarialnego. Notariusz po analizie zauważył, że coś się nie zgadza z księgą wieczystą jednej z działki składającej się na nieruchomość, o której mowa. Okazało się, że działka ma swoją historię związaną z przenoszeniem jej własności pomiędzy rodzicami sprzedającej, a Państwem Polskim. Na skutek tych działań działka ma założone 3 księgi wieczyste, gdzie powinna mieć jedną. 

W warunkach zakupu sprzedająca zastrzegła sobie prawo mieszkania w tym domu przez okres 3 miesięcy od czasu podpisania umowy sprzedaży. I ok, ale warunkiem moich znajomych było to, że na dzień aktu notarialnego przedstawi zaświadczenie o braku osób zameldowanych. Tu pojawił się spór, bo Pani sprzedająca była w trakcie kupowania mieszkania na drugim końcu Polski i chciała dopiero po zakupie nowego tam zameldować się. Więc nie wiadomo kiedy to nastąpi. Po kilku rozmowach udało się wyegzekwować wymeldowanie się. 

Kolejna kwestia sporna pojawiła się tuż przed podpisaniem aktu notarialnego, mianowicie cena sprzedaży. Sprzedająca oznajmiła, że w cenie ustalonej jest jedna z działek, na której stoi dom, ale drugą stanowiącą podwórko to już obiecała sprzedać sąsiadowi. To oznaczało, by, że moi znajomi kupiliby działkę z kilku metrowym marginesem wokół domu. A nie na tym przecież im zależało. 

Ostatecznie dogadali się i kupowali obie działki, dopłacając ponad ustaloną wcześniej cenę.

Umowa notarialna podpisana, uśmiechy na twarzach. Kupujący zadowoleni, bo kupili wymarzony dom. Sprzedająca zadowolona, bo niebawem będzie mogla rozpocząć początek nowego życia w nowym miejscu.

A miało być tak pięknie… 

Mija 3 miesiące. Nastał dzień przekazania nieruchomości. Okazuje się, że sprzedająca demontuje piec centralnego ogrzewania z kotłowni. Brak porozumienia doprowadza do wezwania policji. Piecyk ostatecznie został z info, że sprzedająca uważa, że ma prawo zabrać, ale już nie będzie robić problemów i “niech straci”.

Dom i budynek gospodarczy miał być opróżniony na konkretny dzień i godzinę. Data wydania przypadała na czas kiedy była pandemia i był obowiązek chodzenia w maseczkach.

Okazało się, że właściciele kilka godzin musieli jeszcze czekać w samochodzie, żeby odebrać dom. Ale trudno. Teraz już mogą cieszyć się swoim domem.

Po kilku dniach doszło do konfliktu z sąsiadem, bo stwierdził, że wystająca rynna dachowa narusza przestrzeń jego działki. Dopiero teraz postanowili powołać geodetę do wytyczenia granic działki. Okazało się, że na obdzwonionych kilkunastu nikt nie chce się podjąć, bo w gminie nie ma odpowiednich dokumentów, żeby móc precyzyjnie i w prosty sposób ustalić granice działek. Jak to powiedział jeden geodeta “są one umowne”.

www.stockvault.net

Podsumowując.

Do tych sytuacji można było nie dopuścić, wystarczyło w odpowiednim momencie zweryfikować dokumenty, zadać właściwe pytania, podpisać właściwy dokument porządkujący ustalenia lub zatrudnić do poprowadzenia transakcji Pośrednika nieruchomości, który zająłby się tym wszystkim. Może nie spotkał się w życiu z każdą sytuacją, jaka może się wydarzyć podczas transakcji. Ale potrafi wskazać wrażliwe miejsca, z wyprzedzeniem zweryfikować najważniejsze elementy tej układanki, by w efekcie zaoszczędzić nerwy i pieniądze klientów. I jasne jest, że Pośrednik pobierze za to wynagrodzenie. Moi znajomi powiedzieli jednym zdaniem po tej całej sytuacji: “Gdybyśmy wiedzieli, jak to wszystko się skończy, to zapłacilibyśmy Ci i o nic się nie martwili”.


#nowoczesnyposrednik #marekkloc #agentnieruchomosci #posredniknieruchomosci #transakja #zakupdomu

Rozmowy z Agentem #11 | Karolina Lato – Książek | Marek Kloc

 

Rozmowy z Agentem #11 – Karolina Lato – Książek

1️⃣1️⃣  odcinek serii Rozmów z Agentem.
W tym odcinku rozmawiam z Karoliną Lato – Książek, Pośrednikiem nieruchomości, właścicielką biura Capital Finanse i Nieruchomości w Lublinie.
Premiera odbyła się 26.07.2020 r. o godz. ⌚️ 8:00 na kanale 👀   YouTube i 🎧  platformach podcastowych.


#rozmowyZagentem #marekkloc #nowoczesnyposrednik #karolinaLato

Jak zrobić zdjęcia, które sprzedadzą nieruchomość #12

Jak zrobić zdjęcia, które sprzedają nieruchomość #12

W tym odcinku poradzę Wam jak zrobić zdjęcia, które pomogą Wam w sprzedaży nieruchomości.


TRANKSRYPCJA:

Cześć, witajcie w kolejnym odcinku.

Dzisiaj chciałbym Wam powiedzieć w jaki sposób stworzyć zdjęcia, które pomagają Wam w sprzedaży nieruchomości.

Spójrzcie na te 2 oferty:

Jedna ma zdjęcia, a druga nie ma, Jak myślicie, która będzie miała więcej kliknięć, więcej obejrzeń? Oczywiste, jest, że ta ze zdjęciem. Dlaczego? Bo kupujemy oczami. Jeżeli uważacie, że same dobre zdjęcia sprzedadzą Waszą nieruchomość, to niestety jesteście w błędzie i muszę Was z niego wyprowadzić.

Zdjęcia nie sprzedają.

Zdjęcia to jest jeden z elementów, które są narzędziem w naszych rękach które mają za zadanie doprowadzać nas do sukcesu, czyli sprzedaży, ale same w sobie nie sprzedają.

Co jest potrzebne do tego żeby stworzyć dobrą sesję zdjęciową?

Można zdjęcie dzisiaj zrobić telefonem komórkowym, bo technologia jest na tyle zaawansowana, że w zupełności to wystarczy.

Ważne jednak żeby zwrócić uwagę że aparat ma funkcję szerokiego kąta, czyli robienia zdjęć przestrzeni. Przyjrzyjcie się tym dwóm zdjęciom. Jedno jest zrobione zwykłym obiektywem, a drugie szerokokątnym. Efekt widać gołym okiem.

Drugim rozwiązaniem jest posiadanie aparatu typu lustrzanka z obiektywem szerokokątnym. To już jest bardziej zaawansowana technologia też droższa bo taki zestaw może kosztować 2,5 – 3 tyś. zł.

Możecie też zlecić taką sesję fotograficzną profesjonalnemu, zawodowemu fotografowi. Taka sesja będzie kosztowała około 300 zł przy 10 zdjęciach.

Jeżeli zdecydujecie się sami realizować taką sesję  zwrócić uwagę na kilka rzeczy.

Pierwszą istotną rzeczą jest statyw – jeżeli chcecie żeby wasze zdjęcia były nieporuszone i żebyście mieli możliwość w odpowiedni sposób ustawiania aparatu, czyli pokazywanie właśnie tej przestrzeni dobrze jest zamontować właśnie aparat na statywie.

Fajnym rozwiązaniem też jest dla zdjęć pokazanie przestrzeni wycofanie aparatu jak najdalej pomieszczenia, czyli na przykład za próg, wtedy pozwala Wam to pokazanie szerszej perspektywy. Statyw taki możecie już nabyć nawet już od 50 zł.

Kolejnym ważnym elementem jest światło. Ważne jest kiedy będziecie robić takie zdjęcia. Chodzi o to żeby pomieszczenie, które fotografujecie nie miało zbyt dużo światła w danym momencie albo nie było w nim to za ciemno. Dlatego ważne jest żeby w odpowiedni odpowiedniej porze dnia takie zdjęcie robić.

Oczywiście podczas wykonywania sesji możecie skorzystać pomieszczenie lamp, które wam doświetlą pomieszczenie. Lampy takie możecie nabyć nawet od 150 zł.

Okej przejdźmy teraz do fizycznego robienia zdjęć.

  • Przede wszystkim pomieszczenie które będzie fotografowane, powinno być posprzątane, rzeczy w nim poukładane, a zdjęcia osobiste usunięte.
  • Dopilnuj, żeby w kadrze nie pojawiły się inne osoby, czy też zwierzęta.
  • Jeżeli chciałbyś podnieść atrakcyjność fotografowanej przestrzeni możesz zainwestować w takie elementy home-stagingu  jak poduszki, flakony, dywany, świeczki. To pozwoli ci uatrakcyjnić jeszcze właśnie tą powierzchnię.
  • Żeby odpowiednio pokazać przestrzeń w danym pomieszczeniu dobrze jest, żeby aparat był na odpowiedniej wysokości. Sugerowana wysokość aparatu to jest około 1,20 m od podłoża. To jest mniej więcej na wysokości biodra.
  • Zawsze warto wykonać kilka zdjęć jednego pomieszczenia po to żeby wybrać jak najlepsze zdjęcia z danej sesji.

Znacie już podstawowe zasady, które pomogą wam w wykonaniu sesji wnętrz.

Mam nadzieję że odcinek był do Ciebie wartościowy, zostaw komentarz pod nim, daj łapkę w górę, zasubskrybuj kanał, żeby być informowany o kolejnym.

Do zobaczenia w następnym odcinku.

Cześć.


#zdjecia #nieruchomosc #marekkloc

Ile warta jest nieruchomość z perspektywy właściciela, a ile Agenta nieruchomości | Case study #6

Ile warta jest nieruchomość z perspektywy  właściciela, a ile agenta nieruchomości.

Jakiś czas temu zadzwonił do mnie agent, który pracował w moim biurze nieruchomości.

Poprosił, bym zajął się jego klientami, bo dla niego za daleko, nie zna terenu, okolicy i nie czuje się na siłach, by zrealizować zlecenie klientów dotyczące sprzedaży działki. Powiedział też, że klienci zgodzili się na ponad średnio rynkowe wynagrodzenie za sprzedaż tej nieruchomości.

Skontaktowałem się z właścicielami, umówiłem na spotkanie i obejrzenie nieruchomości. Panie miały do sprzedania działkę o pow. 2,13 ha. szerokości 40 m i długości ok. 520 m. Położona była pomiędzy dwoma drogami gminnymi. Z jednej strony tej działki znajdował się dom w stanie surowym, po części otwartym o pow. ponad 300 mkw, który od 1978 lat nie był wykończony oraz zabudowania gospodarcze z 1965 r. 

Panie chciały, aby wzdłuż działki chciały wytyczyć drogę dojazdową o szerokości  5m i podzielić działkę tak, by powstało 6 działek o rozmiarach 35 x 82m. Korzystając z internetu ustaliły, że cena mkw działki budowlanej w tamtej okolicy wynosi średnio 35 zł. Dokonały więc następującej kalkulacji:

 2,13 ha (21 300 m) x 35 zł = 745 500 zł do tego doliczyły wartość domu oraz zabudowań, co dało im 850 tys. zł.

Przyjmując takie założenie jako pośrednik i ustalając wynagrodzenie na średnio 3% netto od ceny transakcyjnej –  uznajmy, że będzie to 800 tys. – do zarobienia jest 24 tyś. zł netto. Całkiem przyzwoicie. Ale czy na pewno? 

Jak wyglądała sytuacja z mojej strony, jako pośrednika?

W czasie oglądania działki zauważyłem, że:

plusem są:

  • dojazd, bo z  dwóch stron drogą asfaltową
  • szerokość działki całkiem przyzwoita, bo 40 m
  • prąd i woda na działce.

natomiast minusy to:

  • mniej więcej pośrodku działki rów, którym płynie woda
  • zabudowania i dom rozmieszczone są praktycznie na całej szerokości działki, więc nie ma miejsca na 5 metrową drogę, którą Panie przewidziały w swoim planie.

To zasiało we mnie wątpliwości. Musiałem sprawdzić, czy na pewno da się podzielić działkę tak, jak Panie to wymyśliły. Sięgnąłem do  miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tej miejscowości i skontaktowałem z lokalnym geodetą, by ustalić możliwości podziału działki.

Okazało się, że budowlane mogą być tylko 3 działki, 2 z jednej i 1 z drugiej strony, łącznie 74 ary. Pozostała środkowa część to teren upraw polowych. 

Skontaktowałem się również z firmą budowlaną i poprosiłem o analizę stanu budynków. Okazało się, że dom nigdy nie był ogrzewany i cegła nasiąknęła wodą. Osuszenie budynku, co prawda, było możliwe, ale raczej nieopłacalne. Natomiast budynki gospodarcze wymagają znacznych nakładów finansowych.

Zbudowanie drogi dojazdowej wiązałoby się z wyburzeniem obory i garażu. Pojawiło się również pytanie, czy zasadne będzie zburzenie domu i postawienie na jego miejscu nowego. Wyburzenie i wywóz budynków to koszt kilkunastu tysięcy zł, co jeszcze bardziej obniżyłoby wartość działki.

Zatem jaką wartość dla mnie jako pośrednika miała nieruchomość?

Policzmy:

Grunt: 

74 ar budowlane x 20 zł (bo taka jest cena transakcyjna) = 148 000 zł

1,39 ha rolnej x 2,5 zł = 34 750 zł

Zabudowania: 

wg wyliczenia właścicielek 104, 500  zł

Łącznie daje nam to 287 250 zł. Nie licząc kosztów wyburzenia budynków.

W ten sposób z 850 tys. zrobiło się 287 tyś., czyli ponad pół miliona, bo 562 500 zł mniej.

Nie było też pewności, czy uda się sprzedać działkę z taką, a nie za jeszcze niższą  cenę. 

Musiałem poinformować o tym właścicielki. Były bardzo niepocieszone, bo liczyły, że każda z nich kupi dzieciom po mieszkaniu za pieniądze ze sprzedaży tych działek.

A co z moim wynagrodzeniem?

Gdybym zdecydował się na pracę za 3% netto od ceny transakcyjnej przed ustaleniem wartości rynkowej działki, to moje wynagrodzenie, które miało wynieść 24 tys. zł, faktycznie wyniosłoby max. 8 625 zł., czyli prawie 3 razy mniej.

Ostatnio widzę oferty mieszkań, domów, działek zawyżone nawet  o 100%. 

Zastanawiam się, co jest tego powodem. Czy to klienci ustalają takie ceny, czy pośrednik liczy na wysokie wynagrodzenie i dlatego nie koryguje ceny do realnej rynkowej?

Czy jest szansa sprzedać nieruchomość zdecydowanie powyżej jej ceny rynkowej?

3% od 287 tys. to ponad 8 tyś. a 3% z 0, bo nie sprzedałem to nadal 0. Od tego trzeba jeszcze  odjąć koszty poniesione przy przyjęciu oferty – weryfikacje opracowanie i promocje oferty. Czyli tracę. Warto zatem zastanowić się, czy taką ofertę chcę w ogóle mieć w swoim koszyku. 

Warto przeanalizować koszty, jakie ponoszę przy próbach sprzedaży nieruchomości po nierealnych do osiągnięcia cenach. Czy agent nieruchomości jest cudotwórca, który magicznymi trikami sprzeda nieruchomość ponad 100% powyżej ceny rynkowej?